FOTORELACJA

Jose Torres Y Havana Dreams rozbujali krakowskie Studio! - fotorelacja

Jose Torres - pochodzący z Kuby muzyk, perkusjonista wraz z prowadzonym przez siebie zespołem Havana Dreams zawitali do krakowskiego klubu Studio 28 styczna 2018. Organizatorem koncertu była Cracovia Music Agency, która "na co dzień" zajmuje się przygotowywaniem koncertów najwybitniejszych gwiazd jazzu i muzyki poważnej, ale czasem sięga po lżejsze propozycje. I bardzo dobrze - choć zima tego roku niespecjalnie mroźna, to taka dawka muzycznej witaminy D w najpiękniej tanecznym stylu, jaki można sobie wyobrazić, to świetny prezent dla umęczonych smogiem Krakowian.

Odnowione krakowskie Studio, będące obecnie chyba najlepszą koncertową salą w mieście, tuż przed godziną 20.00 dość tłumnie wypełniło się publicznością. Praktycznie wszystkie miejsca siedzące były zajęte, ale.... tylko do pierwszej piosenki wykonanej tego wieczoru przez dziewięcioosobową orkiestrę dowodzoną przez znakomitego Jose. Salsa, rumba, cha-cha i inne karaibskie rytmy ogniście zapodane przez znakomitych muzyków praktycznie od pierwszych nut poderwały "co odważniejszych" do rytmicznego pląsania, a pod koniec imprezy praktycznie nikt ze słuchaczy nie siedział na krześle. No bo się nie dało... Na oficjalnej stronie Torresa ten projekt jest opisany jako sekstet, a w Krakowie na scenie łącznie z szefem pojawiło się dziewięcioro muzyków. Trójka wokalistów na froncie, wśród nich dwie przecudnej urody niewiasty i bardzo energetyczny śpiewak nie musiała specjalnie zapraszać ludzi do wspólnej zabawy.
br> Jose zapowiadając kolejne utwory sypał anegdotami, ale nie zabrakło i momentu zadumy, kiedy wspomniał swoją pierwszą po 30 latach wizytę na rodzinnej Kubie i spotkanie z niewidzianą od dekad rodziną. Oprócz standardów latynoskiego grania pojawiły się też autorskie utwory, jeden z nich dedykowany siostrze Torresa.
br> Karaibskie rytmy zawsze powodują dobry nastrój i porywają do zabawy, tak było o tym razem. Kapitalne, radosne granie, bardzo rytmiczne - obok Jose drugi perkusjonista z congami, każdy z wokalistów też miał czymś ręce zajęte dodając muzyce rytmicznych smaczków i cudownie zagęszczając fakturę. Świetna gra na basie przewieszonym przez ramię Filipa Torresa świadczyła, że jego angaż w tym zespole nie ma znamion kumoterstwa. No ale nie ma dziwne, jak się jest półkrwi Kubanczykiem i wychowuje się u boku takiego ojca - nie ma wyjścia, po prostu trzeba zostać świetnym czujnym muzykiem.
br> Kapitalny, pełen kubańskiego słońca wieczór. Gratulujemy Craciovia Music Agency kolejnego udanego wydarzenia, a ten projekt Torresa polecamy uwadze organizatorów wszelakich imprez rozrywkowych, zwłaszcza letnio-plenerowych. Być może taniej czasem wynająć didżeja, który puści empetrójki z laptopa i nie będzie miał specjalnych wymagań co do wyposażenia sceny, ale dziękujmy siłom, które sprawiły, że w 1979 roku młodziutki Jose Torres wybrał Polskę na miejsce studiów i został z nami, by dziś pokazywać Polakom, czym jest prawdziwa, żywa i energetyczna Muzyka Taneczna.
br> Nasza redakcja miała przyjemność być jednym z patronów medialnych wydarzenia. Prezentujemy fotorelację z tego udanego koncertu.

Trwa ładowanie zdjęć