FOTORELACJA

Koncert premierowy Miuosh – POP - fotorelacja

Miuosh ponownie zaskakuje! Znam jego muzyczne dokonania od wielu lat i co krok widzę obopory progres, który pojawia się praktycznie z każdą kolejną płytą. Tym razem nie mogło być inaczej. Wraz z piątkową i niedzielną premierą nowego albumu ściany w katowickim MegaClubie drżały w rytmie „POP”. Zdecydowanie był to „POP” najwyższych lotów! Miuosh przełamuje schematy myślenia o muzyce hip-hopowej. Dwa lata zaskakujących artystycznych kolaboracji zaowocowały płytą nad wyraz eklektyczną i pełną niestandardowych rozwiązań. Na poziomie warstwy tekstowej wydawnictwo jest niezwykle spójne – wszystkie utwory układają się w jedną intrygującą historię. Zabawa konwencją i eksperymentowanie zaczynają się na poziomie warstwy muzycznej, za którą oprócz Miuosha, odpowiadają także Michał Fox Król, Smolik, Myslovitz i Maciej Sawoch (SOXSO/JÓGA). Dzięki współpracy z muzykami z tak odmiennych artystycznie rejonów udało się stworzyć album, na którym łączą się ze sobą różnorodne gatunki i style. Na płycie Miuoshowi towarzyszą również wokaliści, którzy do tej pory nie byli kojarzeni z rapem – między innymi: Katarzyna Nosowska, Tomek Organek, Piotr Rogucki, BAJM oraz Natalia Ptak i itsmisslilly. Jest zatem trochę eterycznie i trochę rockowo. „POP” to album, który nie daje się zaszufladkować i wepchnąć w sztywne ramy – każdy z zaproszonych muzyków wniósł do niego swoje artystyczne doświadczenia, które sprawiają, że płyta to prawdziwa muzyczna uczta (źr. MyMusicShop). Koncerty, w tym przypadku dwa premierowe, jak już zdążyłem się do tego przyzwyczaić, okazały się „totalną petardą”. Miuosh, ponownie dźwignął poprzeczkę, a Ptakova czarowała swoim niesamowitym głosem w „Neonach” i „Tu”. Nie mógłbym również nie wspomnieć o największym zaskoczeniu piątkowego wieczoru. Okazał się nim support. Nie ukrywam, że mało który support potrafił mnie zaskoczyć na koncercie, ale dotychczas nieznany mi RAT naprawdę pozamiatał sceną. Zresztą do dziś rozbrzmiewa w moich głośnikach, uzależniając swoim mocnym bitem i głębokim basem. RAT zabierają słuchacza w dubowo hip-hopową podróż od pierwszego do ostatniego dźwięku. Każdy z tekstów poparty jest dozą liryzmu, co zdecydowanie wyróżnia ten nietypowy duet. Artyści upodobali sobie symbolikę szczura jako zwierzęcia inteligentnego, wyrzutka, precyzyjnie poruszającego się po strukturze miejskiej, postrzeganego zarazem jako istotę odrażającą, żyjącą na uboczu. Swoje dźwięki tworzą w swojej samotni-studiu zwanym Nervous Breakdown (źr. RAT). Zobaczcie poniżej, jak wyglądała całość. Megaclub naprawdę pękał w szwach!

Trwa ładowanie zdjęć