FOTORELACJA

Candy Dulfer zagrała w Krakowie! - fotorelacja

Candy Dulfer, świetna holenderska saksofonistka znowu odwiedziła nasz kraj. 2 listopada 2016 roku wraz ze swoim zespołem pojawiła się w Krakowie, żeby zagrać w ramach Krakowskich Zaduszek Jazzowych. Sala krakowskiego centrum kongresowego wypełniła się do ostatniego krzesła, a zapowiadający koncert jego współorganizator, Witold Wnuk zauważył, że w końcu doczekał się czasów, kiedy do pięknej i profesjonalnej sali koncertowej na koncert w ramach Zaduszek przychodzi dwa tysiące melomanów.

A Candy jak zwykle była w świetnej formie i w doskonałym nastroju. Kapitalnie nawiązywała kontakt z publicznością, nieśmiało zachęcała do powstania z krzeseł i rytmicznego podrygiwania - wszak jej dynamiczna, funkowa muzyka wręcz do tego zachęca. Momentami nawet publiczność poszła za głosem artystki, ale jednak większość czasu zaduszkowo spędziła siedząc we wygodnych fotelach :). W repertuarze nie zabrakło oczywiście wielkiego przeboju, który utorował saksofonistce drogę do kariery i spowodował, że od lat jest rozpoznawanym i cenionym muzykiem - czyli kompozycji LILLY WAS HERE, w oryginalnej wersji wykonywanej oczywiście z Davem Stewartem, filarem Eurythmics. Pana Dave'a niestety w Krakowie nie było, ale gitarzysta z zespołu Candy zastąpił go godnie, zresztą jeszcze kilkakrotnie podczas wieczoru pokazał swoje umiejętności i świetną muzykalność podczas rozbudowanych partii solowych. "Szefowa" zresztą pochwaliła się umiejętnościami chłopaków z zespołu i praktycznie każdy miał możliwość popisać się "solówką", bardzo efektowne było niewątpliwie dialogowanie Candy z perkusistą pod koniec jego popisu. Candy sięgała zarówno po starsze kompozycje, zagrała też nowości z albumu, który właśnie przygotowuje. Nie obyło się - przy tej okazji i w tym dniu to dość oczywiste - bez pozdrowień dla Prince'a, który w tym roku odszedł do Największej Orkiestry Świata, a pani Dulfer miała przyjemność współpracować z tym genialnym kompozytoprem i wykonawcą.

Bardzo udany koncert, choć jazzowi puryści mogliby sobie ponarzekać oczekując bardziej wysmakowanej propozycji, niż muzyka Candy Dulfer często po prostu brzmiąca jak świetny, funkowy, taneczny pop. No ale publiczność głosuje nogami i portfelami, a frekwencja tego wieczoru udowodniła, że wybór organizatorów był trafiony w dziesiątkę. Zresztą dzięki nawiązaniu współpracy z podobną imprezą "jazzowozaduszkową" realizowaną w Katowicach organizatorzy krakowskiego cyklu (który w tym roku miał już sześćdziesiątą pierwszą odsłonę !) mogą zapraszać coraz bardziej znakomitych muzyków z pierwszej światowej ligi, a i tegoroczna edycja stawia poprzeczkę bardzo wysoko - kibicujemy imprezie i mamy nadzieję, że za rok uda się zaprosić równie zacnych wykonawców, osiągając jak zwykle sukces organizacyjny i frekwencyjny.

Prezentujemy galerię zdjęć z wydarzenia.

Trwa ładowanie zdjęć