RECENZJA

State Urge - Underground Heart

underground_heart

Właśnie dzięki takim zespołom, gdy spotykam się z kimś twierdzącym, że młode kapele nie tworzą prawdziwej, progresywnej muzyki, jedynym co mogę odpowiedzieć, jest to, że skoro tak myśli, to leniwie ograniczył się do słuchania płyt TOP 10 ze sklepowych półek. Bo prawdziwymi perełkami są te, które tworzą z miłości do nut, tekstów i improwizacji.

I właśnie do takich grup zaliczyć można State Urge, które póki co udostępnia słuchaczom jedynie składające się z czterech utworów demo.

Materiał, który do nas dotarł, jest wprawdzie niewielki, ale trwa prawie pół godziny. Ale pal licho czas, liczy się muzyka, a ta jest świetna. Nie można co prawda nie zwrócić uwagi na wyraźne inspiracje progresywnymi grupami lat 60 i 70 (ale jak się uczyć to przecież od najlepszych). Nawiązaniami do takich formacji kipią „Perface” i „Underground Heart” z wyraźnymi wskazaniem na samo Pink Floyd. Bo co tu dużo pisać, ale mówione wstawki w drugim z nich są praktycznie identyczne jak te z „The Great Gig In The Sky”. No i faktycznie, można byłoby im zarzucić zbytnią inspirację mistrzami progresywnego grania, ale oba te utwory oddziela „Have A Sigh” z fenomenalnym popisem Michała Tarkowskiego na klawiszach. Trudno od takiej muzyki się oderwać, zwłaszcza od intro, które jest po prostu magiczne, a im dłużej trwa, tym dłużej chce się go słuchać. Ale niestety po niewiele ponad czterech minutach kończy się cała piosenka, a słuchacz czuje niedosyt, aż szkoda, że kawałek tego pokroju nie został bardziej rozbudowany. No a na dokładkę dostajemy jeszcze improwizowany „Mr. Inkbot Journeys” . Właśnie ta improwizacja urzekła mnie najbardziej, może dlatego, że to właśnie tu słychać prawdziwą fascynację muzyką…

Tak czy owak, już teraz nie mogę doczekać się longplaya od State Urge. Chłopaki z Trójmiasta grają naprawdę świetnie i aż szkoda, że nie ma jeszcze regularnej płytki. Na koniec, powtórzę jeszcze tylko to co pisałam na początku – chwała im za te nagrania, bo dzięki nim wciąż można wierzyć, że progressive w Polsce to jeszcze nie przeszłość! 8/10

author

Adrianna Struś

 15.04.2011  
Trwa ładowanie zdjęć