RECENZJA

Negatyw - Albinos

albinos

Negatyw - "Albinos"
Grupa z Mysłowic nagrała piąty już album. Kojarzona z rockowego alternatywnego brzmienia zaskakuje nas dziś zdecydowanie popową odsłoną już od pierwszej piosenki.

"Zrobię wszystko jak chcę", "I do lustra czasem mówię", "Bliżej" to optymistyczne, melodyjne i popowe kawałki. Albinos jest chyba najbardziej komercyjnym ze wszystkich wydawnictw Negatywu.

Muzycy zaprosili do piosenki "Co obce i co złe" Kasię Wilk. Duet ten jednak nie jest udany ani stylistycznie, ani wykonawczo. W tej piosence POP Negatywu jest niestety zbyt nijaki.

Muzyka Negatywu bardzo kojarzy mi się z balladową odsłoną Myslovitz szczególnie "List w butelce". W tekstach i wokalu słyszę wpływy Happysad, np. w piosence "Kropla Słońca" momentami wchodzącej w rytm disco. Trochę Coldplayowskiego powiewu również odnajduję, lecz najwcześniejszych płyt brytyjczyków, tych balladowych.

Najbardziej rockowe kompozycje to "Omen" i tytułowy "Albinos". W muzyce Negatywu pojawiają się lekko zaznaczone syntetyczne brzmienia np. we wspomnianym wcześniej "I do lustra czasem mówię", czy przepięknie nagranej i wyprodukowanej "Jeśli Bóg Istnieje".

Negatyw i "Albinos" to połączenie wokalnej naiwności Happysad, refleksyjności i smutku Myslovitz ubranego w piękne melodie i uczuciowość wczesnego Coldplay. Bardzo piękna płyta. Lekka i przestrzenna, miłosna i refleksyjna z powiewem świeżości w sobie. Polecam.

author

Olena Szczepaniak

 13.04.2014  
Trwa ładowanie zdjęć