'Muzyka jest moją pierwszą miłością, która jak dotąd mnie nie zdradziła...''

Ten tekst przeczytasz w ok. 11 minut

Rozmowa z Szymonem Wydrą, liderem formacji Szymon Wydra & Carpe Diem

W listopadzie ubiegłego roku, ukazał się drugi w dorobku waszego zespołu album, zatytułowany "Bezczas". Skąd pomysł na taki tytuł krążka? Jakie oczekiwania wiążecie z tym właśnie albumem?

Ponieważ ta płyta powstawała dość długo, bo trzy lata, możnaby rzec, że jest to bardzo "ludzka" płyta. Dlaczego ludzka? Dlatego, że jest na niej zawarty wynik naszych obserwacji świata, ludzi przez właśnie trzy lata. Innymi słowy ta płyta jest niezwykle emocjonalna. Tam są emocje wszystkich tych, którzy byli dla nas swego rodzaju nauczycielami, bo bardzo wielu rzeczy nauczyliśmy się przez ten czas od ludzi - ludzi wrażliwych. A więc reasumując: BEZCZAS to taki stan emocjonalny, który dotyka zarówno tych, którzy nierzadko z własnej winy, znaleźli się na psychicznym dnie i wydaje im się, że te problemy nigdy już ich nie opuszczą jak i BEZCZAS to taki stan emocji, który dotyka wszystkich potrafiących czerpać z życia to co najpięniejsze i mających nadzieję, że ta dobra passa nigdy się nie skończy.

REKLAMA
Tool News


Zdjęcie pobrane z serwisu www.wydra.pl
Autor zdjęć: Roman Chełmowski


Co do oczekiwań. Wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, bo już pierwsza płyta była sukcesem przy stosunkowo niewielkiej promocji w stosunku do innych artystów. Piosenki z tamtego krążka zakotwiczyły się w sercach wielu ludzi bardzo głęboko. Oczywistym jest więc, że chciałoby się drugą płytą powtórzyć tamto osiągnięcie i może to nie skromnie zabrzmi, ale już śmiem twierdzić, że tak się właśnie stało. Mnóstwo piosenek z tej płyty jest już śpiewanych przez nasz kraj. Grane są w największych rozgłośniach radiowych i święcą te utwory triumfy na wielu listach przebojów. Jednak zawsze będę powtarzał , że owszem, miejsca w takich tankingach są ważne, ale nie tak ważne jak miejsca w ludzkich sercach.

Debiutancki album jest zawsze pewną niewiadomą. Każda kolejna płyta to na pewno większe wyzwanie dla każdego artysty. Jak wyglądała praca nad płytą „Bezczas”. Czy podczas pracy nad płytą czuliście jakąś presję?

Nie czuliśmy żadnej presji w trakcie powstawania BEZCZASU. Nie było tzw. syndromu drugiej płyty. Wychodziliśmy z założenia , że płytę wydamy wówczas, kiedy będziemy mieli coś nowatorskiego do powiedzenia. Tak nowatorskiego, że sami będziemy tym zdziwieni. Nie chcieliśmy się powtarzać. Pewien etap życia, etap naszych doświadczeń i przemyśleń zamknęliśmy płytą TERAZ WIEM, a BEZCZAS zakończył kolejny życiowy okres. Kompletnie inny i nieporównywalny z poprzednim. Sama praca w studio sprawiała nam olbrzymią radość, bo nie dość, że robiliśmy coś co kochamy to jeszcze czuliśmy, że to co właśnie powstaje będzie ważne także dla innych. Z perspektywy tych trzech miesięcy wiem, że mieliśmy rację.

Album „Bezczas” promował utwór „Życie jak poemat”, który był bardzo często granym utworem w naszych stacjach radiowych. Można śmiało powiedzieć, że singiel okazał się strzałem w „10-tkę”. Czy możesz zdradzić nam kolejne plany związane z promocją albumu?

Drugim singlem promującym album BEZCZAS jest utwór, notabene pod tym samym tytułem. Piosenka już jest dosyć dobrze znana. Z tego co wiem ma bardzo dużo swoich zwolenników i równie udanie jak "Życie jak poemat" reprezentuje naszą twórczość. Co do innych akcji promocyjnych to nie ukrywam, że najbardziej liczą się dla nas takie chwile, kiedy możemy się bezpośrednio spotkać się z naszymi fanami, bo z całym szacunkiem dla prasy, radia, telewizji czy też portali internetowych, to żaden z tych podmiotów nigdy nie zastąpi tzw. bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Toteż należy spodziewać się koncertów w wykonaniu naszego zespołu w wielu miejscach kraju jak i innego typu spotkań np. podpisywanie płyt w różnych miastach czy też udział w różnorakich charytatywnych akcjach.

Pozwolisz teraz na chwilę wspomnień. Zapewne jesteś już zmęczony częstymi pytaniami, na temat Twojego udziału w różnych programach telewizyjnych. Udział w „Szansie na sukces” czy w „Idolu”, na pewno wiele Cię nauczył. Chciałbym się jednak dowiedzieć, jak teraz z perspektywy czasu na to wszystko patrzysz, co byś zapisał po stronie plusów, a co po stronie minusów.

Generalnie rzecz biorąc nigdy nie żałowałem żądnego swojego życiowego kroku, bo gdybym miał żal do siebie za jakąś część swojej przeszłości to znaczy, ze nie miałbym szacunku do tamtego Szymona Wydry. Uważam, że udział w programie "Idol" czy "Szansa na sukces" był bardzo pozytywnym okresem w moim życiu i decyzja by tam wystąpić była słuszna, bo dzięki tej decyzji stworzyłem sobie szansę na spełnienie marzeń, które przecież nikomu nie szkodzą, a jedynie mogą też i innym sprawić radość.

Obserwując przebieg Twojej kariery, można śmiało powiedzieć, że jesteś człowiekiem, który dokładnie wie co chce osiągnąć. Nie od dziś jednak wiadomo, że rynek muzyczny jest bardzo hermetyczny. Jak jesteś odbierany przez ludzi z branży? Czy nie spotkałeś się z jakimiś wyrzutami z ich strony, zazdrością, że w tak krótkim czasie tak wiele udało Ci się osiągnąć?

Zawsze w życiu jasno precyzowałem swoje cele. Byłem człowiekiem, który optymistycznie patrzy na świat i co za tym idzie, mocno wierzy w to co robi, ale przyznaję, że to pytanie jest nieco źle postawione ponieważ nie jestem tym, który w stosunkowo krótkim czasie osiągnął spełnienie. Jest to bardzo mylne. Prawda jest taka, że o to, co osiągnąłem z zespołem CARPE DIEM walczyliśmy aż 10 lat. Niestety nie było łatwo działać zespołowi rockowemu w dekadzie disco polo, bo nie ukrywajmy, że lata dziewięćdziesiąte to właśnie sukces muzyki "disco z pola", a zespoły rockowe były wówczas bardzo w odwrocie. Z drugiej jednak strony patrząc na ten problem zadaję sobie pytanie czy koniecznie trzeba osiągnąć niemalże wiek emerytalny by mieć szansę na własną realizację?... Chyba też nie.

W naszym serwisie promowaliśmy również innego z uczestników „Idola”, również finalistę tego programu, mowa o Mariuszu Totoszko, któremu jednak podobnie jak innym uczestnikom programu nie udało się jednak osiągnąć tak wiele jak Tobie, Ewelinie Flincie czy Tomkowi Makowieckiemu. Czy mógłbyś mi zdradzić, gdzie leży klucz do sukcesu ?

To proste. Trzeba mieć pomysł na siebie, ale nie tylko to... Niestety życie nauczyło mnie twardo stąpać po ziemi i zmusiło mnie do niewiary w przysłowie "dla chcącego nie ma nic trudnego". Rzeczywistość jest zupełnie inna. Nie zawsze "chcieć to móc", a już prawie na pewno tak jest jeżeli działasz w pojedynkę. Mariusz to bardzo utalentowany facet i niebanalny głos. Uważam jednak, że nie miał wsparcia u innych, że zbyt mało osób uwierzyło w jego talent i osobowość. Ufam jednak, że i dla niego przyjdą lepsze czasy. Należy mu się to z całą pewnością jak i z całą pewnością powinien otoczyć się nietylko muzykami, ale MUZYKAMI-PRZYJACIÓŁMI. Takimi ludźmi jakimi ja się otoczyłem lata temu. Bo to właśnie dzięki nim jestem w tym miejscu, w którym jestem. Ci ludzie to CARPE DIEM.

Powróćmy jednak do Twojego albumu „Bezczas”. Na krążku znalazło się 13 utworów. Czy spośród tych utworów masz jakąś swoją ulubioną kompozycję?

Każdy utwór jest dla mnie wyjątkowy i każdy jest bardzo potrzebnym trybem w mechaniźmie jakim jest BEZCZAS. Umniejszając płytę o chodźby jeden, z tych 13 utworów, wykastrowalibyśmy ją o mnóstwo wartościowych emocji. Każda piosenka ma inne zadanie do spełnienia, dlatego każda z nich jest wyjątkowa. Karygodne byłoby je ze sobą porównywać, wartościować, hierarchizować.

Jak wygląda Twój proces twórczy?

Na szczęście nie należę do ludzi, którzy robią coś na siłę. Zawsze czekam na tzw. wenę twórczą czy też innymi słowy, aż będę miał natchnienie. Na szczęście też, takiego stanu ducha zwykle długo nie oczekuję dlatego, co nie trudno zauważyć, jestem dość płodnym osobnikiem :). Kiedy już "to" mam, mogę zapomieć o jedzeniu, o piciu, o śnie. Jestem tylko ja i moje dźwięki, moje słowa.

Jakiej muzyki słuchasz na co dzień. Czy masz jakiś swoich ulubionych artystów, których bardzo cenisz, którzy Cię inspirują?

Ponieważ nie jestem człowiekiem zamkniętym w sobie, nie zamykam się również na muzykę innych ludzi. Lubię wiedzieć co się dzieje. Lubię posłuchać dźwięków w każdym stylu, byleby owe dźwięki poszerzały moją wyobraźnie. Nie będę tu wymieniał konkretnych wykonawców bo jest ich naprawdę wielu z różnych gatunków i z różnych lat.

Przyszedł czas na moje standardowe pytanie, które zadaję wszystkim swoim rozmówcom. Czym jest dla Ciebie muzyka?

Moją pierwszą miłością, która jak dotąd mnie nie zdradziła. Ma sie to szczęście prawda? :)

Czy mógłbyś nam zdradzić Wasz najbliższe plany artystyczne? Czym zespół Szymon Wydra & Carpe Diem wkrótce nas zaskoczy?

Wszystkiego można się będzie dowiedzieć z naszej strony www.wydra.pl. Serdecznie zapraszam i polecam.

Jakiś czas temu miałem okazję przeczytać wywiad z Tobą, na temat Twoich fanów, a właściwie fanek. Powiedz mi jak sobie radzisz z popularnością i z fankami?

Mówi się tak: im człowiek jest bardziej popularny tym większe prawdopodobieństwo, że jest innym ludziom potrzebny. Byłbym gołosłowny, gdybym powiedział, że nasz zespół nie ma swoich zwolenników. To delikatny temat i trzeba ważyć każde słowo by nie wyjść na tzw "gwiazdę", a cholernie nienawidzę tego słowa. Cały nasz zespół nie należy do ludzi buńczucznych, ale trzeba jednak powiedzieć, że mamy świadomość iż odbiorców naszej muzyki w Polsce jest tysiące... Co do naszych wielbicieli płci żeńskiej, a więc wielbicielek - jeśli się im podobamy tj. nasza muzyka oczywiście :), to cała przyjemność po naszej stronie, a walczyć z tym nie bedziemy, ani jakoś dawać sobie z tym rady, bo przecież muzyka ma łączyć, a nie dzielić...

To, że możesz śpiewać czyli robić to co lubisz, co sprawia Ci satysfakcję, jest z pewnością spełnieniem jednego z Twoich marzeń. Z pewnością jednak jakieś marzenia jeszcze pozostały. O czym marzy Szymon Wydra?

By zawsze być szczęśliwym i by innych zarażać optymistycznym podejściem do wszystkiego czego tylko się tkną. Pamiętajmy, że uśmiech zawsze działą jak magnes. On zawsze przyciąga dobrych ludzi i tylko takich się trzymajmy.

Sukces i sława to chyba nie tylko spijanie przysłowiowej śmietanki, ale również , a właściwie przede wszystkim ciężka praca i wiele wyrzeczeń. Jak wyglądała Twoja droga do kariery? Czy wszystko było jak w bajce, czy miałeś może również chwile zwątpienia?

Oczywiście, że były chwile zwątpienia, ale zawsze przy mnie byli ludzie z zespołu na których mogłem liczyć w każdej chwili. Myślę, że nie ma sensu tutaj zajmować się trudnymi momentami. Zawsze warto wierzyć, że jutro będzie nowy dzień i znowu wstanie słońce.

Jako, że reprezentuję internetowy serwis muzycznych, chciałbym Cię zapytać, co sądzisz na temat działalności takich serwisów jak nasz NetFan.pl?

Niewątpliwie dzisiaj internet jest potężną siłą. Możnaby rzec, że ma nieograniczone możliwości, co też czyni go niezwykle potrzebnym instrumentem w dziedzinie komunikacji i informacji. Ważne jednak jest to, by posługiwać się nim w sposób dojrzały i wykorzystywać go tylko do celów legalnych! Mówię tu oczywiście o walce z piractwem fonograficznym jak i innymi zwyrodnieniami ludzkiej psychiki. Dlatego podpisuję się obiema rękami pod funkcjonowaniem Waszego serwisu, bo jest on bardzo wiarygodny w swoim istnieniu.

Pozostańmy jeszcze na chwilę w temacie internetu. Czy często przebywasz w sieci?

Często korzystam z sieci. Dziś bez tego na prawdę ciężko byłoby się obejść, a z uwagi na wykonywaną przeze mnie pracę moja obecność w sieci jest wręcz obowiązkowa.

W swoich wywiadach, staram się również odkrywać prywatne życie gwiazd. Nie szukam jednak skandali, gorących newsów czy tanich sensacji. Jak wygląda Twój zwykły szary dzień? Co lubisz robić w wolnym czasie?

Lubię robić to co wszyscy... (uśmiech przy.red)

Na koniec chciałbym Cię zapytać: Czego Tobie i Twojej kapeli mogę życzyć?

Poprostu tego samego czego i my życzymy innym: wszystkiego najlepszego. Bądźcie szczęśliwi i dbajcie o swoje marzenia. Niech CARPE DIEM zawsze będzie z Wami.

Dziękuję za rozmowę. Życzę kolejnych sukcesów.

Rozmowę przeprowadził BoskY

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 31.01.2006  

Notowania List Przebojów

Zmarł Gene McFadden

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć