Eric Sardinas: "Lubię pewien rodzaj intymności na koncertach, ale to wszystko zależy od energii i dźwięku..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut
Eric Sardinas: Lubię pewien rodzaj intymności na koncertach, ale to wszystko zależy od energii i dźwięku...
 fot. Sebastian Płatek rawablues.com

Eric Sardinas, jedna z gwiazd tegorocznej 32. Rawa Blues Festival, na miesiąc przed swoim występem w katowickim Spodku, opowiedział nam o swoich przygotowaniach do polskiego koncertu, muzycznych inspiracjach, a także podzielił się z nami wspomnieniami z 2009 roku, kiedy to po raz pierwszy zagrał na Rawa Blues Festival.

Rawa Blues: Witaj Eric.
Eric Sardinas: Cześć stary, od czego zaczynamy?

RB: Byłeś jedna z gwiazd Rawy w 2009 roku. Czy dużo się zmieniło w twoim muzycznym życiu od tego czasu? Wydałeś nowy album (Sticks&Stones) I zagrałeś setki koncertów…
Eric Sardinas: Pewnie. Jeżeli chodzi o koncerty to od dwudziestu lat jesteśmy bez przerwy w trasie. Gramy jakieś 250, czy 300 koncertów w roku. Zawsze jesteśmy w drodze. Jedyne co się zmienia to ciągle rozwijająca się nasza muzyka i brzmienie Big Motor. Mamy świetnych muzyków: Levella Princa na basie i Chrisa Fraziera za bębnami. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Nasza muzyka jest coraz bardziej intensywna.

REKLAMA
Judas Priest News

RB: Jakieś twoje ulubione miejsce do grania?
ES: To trudne pytanie. Mój ulubiony koncert to przeważnie ten, który zagraliśmy ostatnio (śmiech przyp. red). Najważniejsze, żeby czuć tę energię, niezależnie, czy przyszło cię oglądać pięćdziesiąt, czy pięć tysięcy osób.

RB: Wasz koncert w na Rawie Blues w Spodku w 2009 roku był wyjątkowy, nie wiem czy go pamiętasz
ES: Jasne. I ta hala. Mówię na nią UFO.

RB: I słusznie, po Polsku nazwa hali to właśnie „Spodek ”. Wolisz granie w klubach, czy wielkich halach tak jak na Rawie Blues?
ES: Cool, to by się zgadzało. Wygląda jak U.F.O. (śmiech przyp. red). Lubię pewien rodzaj intymności na koncertach, ale to wszystko zależy od energii i dźwięku. Moim celem jest stworzenie tej bliskości i intymności małego klubu, nawet wtedy gdy gram dla kilkutysięcznej publiczności.

RB: Który z muzyków najbardziej cię zainspirował?
ES: Trudno powiedzieć kto najbardziej. To zależy o której generacji mówimy. Z lat dwudziestych i trzydziestych, czyli z tzw. przedwojennego bluesa wszystko od Roberta Johnsona po Charliego Pattona - wczesny delta blues. Również cały blues-rock z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych: Hendrix, Rory Gallagher. Lista jest długa.

RB: Wróćmy do Rawy. To będzie Twój drugi występ podczas festiwalu. Bardzo rzadko w historii festiwalu, wykonawca zostaje zaproszony po raz drugi. W tym wypadku powodem była entuzjastyczna reakcja publiczności.
ES: To prawdziwy zaszczyt móc znowu dla was zagrać. To piękny festiwal i nie mogę się go już doczekać.

RB: Jakieś plany co do listy utworów, które planujecie zagrać na Rawie?
ES: Będzie po trochu ze wszystkiego, ale będziemy grać głównie numery z nowego albumu. Żaden z naszych koncertów nie jest taki sam. Po prostu zamykamy oczy i dajemy się ponieść emocjom!

RB: Wiesz już kto zagra oprócz Was na Rawie? ES: Tak, tam każdy zna każdego, to będzie jak wielki zjazd rodzinny. Robert Cray i wszyscy pozostali są świetni, to będzie naprawdę smakowita edycja.

RB: Dziękuję za twój czas, Eric.
ES: Nie możemy się już doczekać grania w Polsce. Będziemy się doskonale bawić! Keep the blues alive! Na razie!

Rozmawiał: Remigiusz Orłowski, opracowanie: Roland Krybus

Eric Sardinas - amerykański gitarzysta i wokalista urodzony w 1970 roku na Florydzie. Pomimo tego, że jest mańkutem, Sardinas gra na gitarach jak praworęczny, w czym wielu krytyków upatruje źródło jego unikalnego stylu i niezwykłej techniki. Kontakty z muzyką gospel, R&B czy nagraniami wytwórni Motown skłoniły go do poszukiwania przepełnionych emocjami brzmień takich tytanów bluesa z Delty Mississipi jak Charlie Patton, Son House, Robert Johnson, Skip James, Bukka White, Barbecue Bob, Blind Willie McTell czy Fred McDowell. Eric gra na zmodyfikowanej przez siebie gitarze rezofonicznej techniką slide. Eric Sardinas otrzymał entuzjastyczne recenzje za swoje 5 albumów studyjnych, w tym najnowszy „Stick & Stones” wydany w 2011.

32. edycja Rawa Blues Festival odbędzie się w sobotę, 6 października w katowickim Spodku. Główną gwiazdą wieczoru jest Robert Cray Band, pięciokrotny zdobywca Grammy, wielki artysta bluesa który do Polski przyjedzie po raz pierwszy w miesiąc po premierze najnowszego albumu „Nothin But Love”. Oprócz niego podczas koncertu finałowego zagrają Eric Sardinas & Big Motor, Roomful of Blues, The Reverend Peyton’s Big Damn Band, Davina & The Vagabonds oraz Irek Dudek Big Band. Po raz pierwszy w historii festiwalu, o tym który z zespołów zamiast zagrać na małej scenie otworzy koncert główny zdecydują internauci w drodze plebiscytu.W sumie przez 14 godzin na dwóch scenach zagra tego dnia 18 zespołów.

Szczegółowe informacje, a także wideoklipy i utwory gwiazd tegorocznej edycji festiwalu dostępne są w oficjalnym serwisie RawaBlues.com. Bilety do nabycia w sieci sprzedaży biletów Ticketpro w całej Polsce oraz przez system online zamawiania biletów Ticketpro.pl.

Rawa Blues Festival to jeden z najstarszych festiwali bluesowych w Polsce, jeden z najbardziej uznanych w Europie i najwiekszy na swiecie odbywajacy sie "in-door" (pod dachem). Festiwal otrzymał nagrodę Keeping The Blues Alive 2011, wyróżnienie mające na celu uhonorowanie osób i organizacji mającym istotny wpływ na propagowanie i promowanie muzyki bluesowej i jest przyznawane przez największe stowarzyszenie bluesowe na świecie, The Blues Foundation.

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 10.09.2012   rawablues.com   fot. Sebastian Płatek

The Vaccines na samym szczycie

Koncert West African Project w ramach 21 Miedzynarodowego Festiwalu Perkusyjnego

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć