Magda Wójcik: "To chwile są najważniejsze..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 7 minut
Magda Wójcik: To chwile są najważniejsze...
 fot. mat. prasowe

Rozmowa z Magdą Wójcik – wokalistką zespołu Goya w związku z premierą najnowszego albumu zatytułowanego „Chwile”

Minęły trzy lata, od momentu wydania Waszej ostatniej płyty „Od Wschodu Do Zachodu”. Teraz powracacie z nową energią, nowym brzmieniem i nowymi pomysłami. Jaki wpływ na Was i Wasze postrzeganie muzyki miała ta kilkuletnia przerwa?
Pomimo tego, że może mniej w tym czasie się działo w życiu zespołu, ten czas spędziliśmy bardzo twórczo. Rok po wydaniu zespołowego albumu, wydałam swoją solową płytę, a niedługo potem zaczęliśmy kompletować materiał na naszą płytę. Pojawiły się nowe inspiracje, nowe dźwięki i brzmienia. Nawet nie wiemy, w którym momencie praca poszła w takim a nie innym kierunku, było on jednak bardzo naturalny i niewymuszony .

Nie był to dla Was tylko czas odpoczynku, ale również, a może przede wszystkim czas poszukiwań nowych inspiracji. Jakie nadzieje wiążecie z albumem „Chwile”?
Mamy bardzo pozytywne odczucia, co do tego materiału. Cały czas chce nam się go słuchać, co w przypadku poprzednich płyt nie było tak oczywiste. Chyba w związku z tym, że ta płyta jest bardziej dynamiczna i dajemy naszym słuchaczom nieco inny niż dotychczas materiał, bardziej niecierpliwie oczekujemy na ich opinie.

REKLAMA
Tool News

Kiedy dwa lata temu ukazał się Twój solowy album „Utkane z wyobrażeń”, wiele osób zadawało sobie pytanie, czy jest to początek Twojej nowej muzycznej drogi i zamknięcie pewnego rozdziału. Dzisiaj, z perspektywy czasu mam nadzieję, że uda mi się Ciebie namówić na szczere wyznanie: czy ten solowy projekt był potrzebą chwili, a może momentem zwątpienia czy jakiegoś kryzysu?
Nigdy nie mieliśmy kryzysu w zespole, chociaż rzeczywiście po wydaniu mojej płyty pojawiały się pytania o kondycję zespołu. Nosiłam się z tym zamiarem już od jakiegoś czasu, a że był czas i możliwości nic nie stało na przeszkodzie, żeby to zrobić.

Dla wielu, zaskoczeniem może być fakt, że album „Chwile” ukazuje się nakładem Universal Music Polska, a nie jak w przypadku poprzednich płyt EMI Music Poland. Co spowodowało, że zdecydowaliście się po tych kilku latach współpracy na zmianę wydawcy?
Nasza współpraca z EMI Music Poland trwała z przerwami kilkanaście lat, wygasł nam kontrakt i postanowiliśmy spróbować z inną firmą. Współpraca z nowymi ludźmi w nowym środowisku dodaje i firmie i nam nowej energii. Chyba tego potrzebowaliśmy.

Motywem przewodnim, który przyświeca warstwie tekstowej albumu są szeroko pojęte relacje międzyludzkie. Dlaczego właśnie tej tematyce poświęciliście tyle uwagi?
Sfera emocji i takich relacji była mi zawsze najbliższa i właściwie tej tematyce jestem wierna od zawsze. Zmienia się tylko sposób, w jaki to opisuję . Myślę, że te teksty zmieniają się i dojrzewają razem ze mną, bo ja jako kobieta również się zmieniam i postrzeganie tych spraw też we mnie ewoluuje.

„W życiu piękne są tylko chwile...” - tak śpiewał kiedyś zespół Dżem. Nawiązując do tytułu Waszego nowego singla oraz tytułu całego albumu, czy postawilibyście znak równości pomiędzy tytułem utworu przytoczonym powyżej, a Waszymi „chwilami”?
Na pewno ogólny wydźwięk tych tytułów jest zbliżony. Opisując te wyrywki z życia, chwile, które dzieją się w naszym życiu, jednocześnie je celebruję, skupiam się na nich . Rzeczywiście to chwile są najważniejsze.

Tekst tytułowych „Chwil”, opowiada o ogromnej bliskości wobec ukochanej osoby. Bliskości z jednej strony wyidealizowanej, pięknej, momentami nierealnej, a z drugiej strony niebezpiecznej, uzależniającej. Czy jest to opowieść oparta o Wasze doświadczenia? A może ostrzeżenie, że takie silne uczucie może być niebezpieczne?
Pisząc tekst tego utworu rzeczywiście miałam na myśli bliskość niczym niezmąconą, swego rodzaju świat wytworzony przez dwoje ludzi. Jest to opis tych odczuć, których chyba każdy doświadcza. Czasami te momenty trwają moment, czasem bardzo długo. Niekiedy chwilę później pojawiają się rozterki, wahania i o takich uczuciach opowiadają kolejne utwory. W ciągu krótkiego czasu mogą nam towarzyszyć zupełnie skrajne emocje...

Na płycie znajdziemy kilka utworów, których brzmienie nawiązuje do lat 80-tych czyli okresu, w którym dojrzewaliście muzycznie. Czy posiadacie grono artystów tamtej muzycznej ery, których darzycie szczególnym sentymentem, a którzy mimo upływu lat, nadal są dla Was inspiracją?
Każdy z nas wychował się na muzyce lat 80-tych, dlatego też z wielkim sentymentem wplataliśmy w nasze utwory delikatne nawiązania do tamtych lat. Chodziło nam bardziej o klimat, niż inspiracje konkretnymi artystami, bo tych było naprawdę bardzo wielu. Pod względem ubioru i stylizacji być może były to dosyć zabawne, często tandetne czasy, jednak muzycznie artystom nie można było odmówić braku talentu, dobrych kompozycji.

Płyta to dwanaście przebojowych kompozycji. Przebojowych, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. To dzisiaj rzadkość, znaleźć album, z którego bez problemu można wybrać kilka równorzędnych kompozycji, z których każda, może śmiało promować cały album. Czy możesz nam zdradzić Wasz sekretny przepis na przebój?
Nie mamy takiego przepisu i na pewno nigdy nie piszemy piosenek zastanawiając się, co zrobić , żeby była bardziej przebojowa. Zawsze lubiliśmy ładne melodie, do nich zawsze przykładamy dużą wagę. Poza tym uważamy, że jeśli utwór sprawdza się w najprostszej formie, czyli wokal+gitara, albo wokal+pianino, to znaczy, że jest to dobry utwór.

Singiel „Chwile” na długo przed premierą albumu był dostępny w serwisie iTunes, w którym także znajdzie się specjalna wersja Waszego albumu z dodatkowym utworem, którym będzie nowa wersja singla. Czy myślicie, że w niedługim czasie cyfrowa dystrybucja wyprze z rynku tradycyjne płyty?
Mamy nadzieję, że jednak zupełnie nie wyprze. Sami jesteśmy zwolennikami płyt CD, które możemy poczuć w ręku, poczytać książeczkę. Wiadomo też, że coraz częściej muzyki słucha się w sieci, oby jednak było jak najwięcej legalnych sposobów słuchania i kupowania muzyki. Mam jednak nadzieję, że tradycyjne płyty będą jeszcze obecne z nami długi czas...

Goya
fot. Universal Music Polska

Do singla „Chwile” powstał również teledysk, który klimatem również nawiązuje do epoki lat 80-tych. Czy możecie opowiedzieć, jak wspominacie pracę na planie oraz kto jest autorem obrazu?
Reżyserką teledysku jest Iwona Bielecka, która właśnie w ten sposób widziała nasz utwór. Pojawiło się sporo błysku cekinów, kolorów, bardziej odważny niż dotychczas makijaż i stylizacje. W porównaniu z naszymi poprzednimi teledyskami, na tym trochę więcej się pobawiliśmy.

Na rynku muzycznym jesteście obecni już 17 lat. To kawał czasu oraz zebranych zawodowych doświadczeń i obserwacji. Jak Waszym zdaniem, przez te wszystkie lata zmienił się nasz krajowy rynek muzyczny?
Niestety nastały "dobre" czasy dla osób znanych z tego, że są znane. Nie trzeba czegoś potrafić, żeby zaistnieć na jakimś portalu czy w gazecie, wystarczy wywołać skandal, czy sprzedać trochę prywatności. Podobnie jest na rynku muzycznym. Często słuchacze znają lepiej wokalistę/tkę z twarzy i życia prywatnego, a nie znają właściwie żadnej ich piosenki.. Dlatego my staramy się skupiać przede wszystkim na tym, żeby być kojarzonymi z utworami, a nie ze skandalami czy tzw. "bywaniem".

Na koniec: Czego Wam życzyć?
Jak największej ilości koncertów, bo bardzo lubimy grać na żywo.

Mam nadzieję, że to życzenie się szybko spełni. Do zobaczenia na koncertach, na które przyznam szczerze już się nie mogę doczekać.

Rozmawiał Sebastian Płatek

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 19.04.2012   fot. mat. prasowe

Carrion już we wtorek w Hard Rock Cafe!

Mate.O Akustyczny już 20 kwietnia!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć