Scoffee: "Jesteśmy otwarci na świeże pomysły..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 11 minut
Scoffee: Jesteśmy otwarci na świeże pomysły...
 fot. Sebastian Płatek

Rozmowa z zespołem Scoffee – Artystą marca 2012 serwisu NetFan.pl. Projekt muzyczny zainicjowany został w grudniu 2010 roku. Członkowie grupy mieszkają w różnych częściach Polski. To sprawdzeni, profesjonalni muzycy, którzy na co dzień współpracują z przedstawicielami różnych dziedzin świata sztuki. Muzykę Scoffee, można zaliczyć do nurtów electro-acoustic, chill out czy popu. Skład zespołu tworzą: Konrad Włodarz (śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe, programowanie), Robert Zając (gitara, gitara bKonrad Włodarz – śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe, programowanie) oraz Anna Solecka (śpiew).

W każdej informacji, jaką można o Was znaleźć, jest napisane, że Scoffee to projekt eksperymentalny. Na czym polega ten eksperyment?

Ania: Ten eksperyment polega właśnie na eksperymencie. (śmiech przyp.red). A konkretniej rzecz ujmując, chodziło nam o niestandardowe myślenie i podejście do zespołu jako stricte zespołu. Wszyscy jesteśmy z planety Muzyka, ale każdy z innej i eksperyment polega właśnie na tym, że próbujemy je ze sobą pomieszać, a efekty tego „miksu” słychać na płycie (śmiech przyp. red)

Robert: Eksperymentalny pod względem założeń zarówno produkcyjno-aranżacyjnych jak i podejścia do dystrybucji - staramy się realizować pomysły najbardziej nawet w pierwszej chwili abstrakcyjne i absurdalne.

Konrad: To prawda – eksponujemy słowo eksperymentalny. Ono silnie definiuje sposób funkcjonowania zespołu i artystyczną kreację Scoffee. Nigdy wcześniej nie tworzyłem muzyki w taki sposób – działamy korespondencyjnie (mieszkamy w różnych częściach Polski). Dodatkowo moje wizje realizowane są w totalnym zaufaniu. Czego chcieć więcej, kiedy Robert perfekcyjnie, często ‘w ciemno’ przenosi na dźwięki wszelkie moje instrumentalne fanaberie, a Ania uważnie ‘wsłuchuje się’ i fantastycznie, twórczo interpretuje propozycje tekstowe? Komfort eksperymentalny. Eksperyment komfortowy!

REKLAMA
Judas Priest News

Słowo „Scoffee” odnosi się do kawy – to właśnie dlatego tak nazwaliście swój zespół? Jesteście dawką muzycznej kofeiny?

Robert: Podczas naszych poszukiwań muzycznych i sesji nagraniowych zawsze towarzyszy nam kawa więc zdecydowanie tworzymy pod jej wpływem, co odbiło się również na samej nazwie.

Ania: Biorąc pod uwagę, że kofeina pobudza, to jak najbardziej życzylibyśmy sobie być taką dawką energii jaką daje mocny shot espresso (śmiech przyp.red). Natomiast przy opcji, że kofeina wypłukuje wapń, który jak wiemy jest budulcem kości to oczywiście nie chcielibyśmy żeby naszym potencjalnym słuchaczom wypadały np. zęby, no chyba, że bijąc się o bilety na nasze koncerty...których sobie życzymy jak najwięcej (śmiech przyp.red). A tak zupełnie poważnie to ja osobiście życzę sobie, nam, żeby Scoffee było jak opium i uzależniało słuchaczy od naszych dźwięków (śmiech przyp.red).

Konrad: Scoffee to mała, mocna i bardzo energetyczna kawa, silnie pobudzająca. I bardziej chodzi mi o takie rozumienie słowa niż o odniesienia do kawy, którą oczywiście uwielbiam.

Skąd pomysł na podział zespołu na dwie opcje – acoustic i elektro?

Konrad: Dwie wizje realizacji scenicznej. Dwie odsłony tego samego eksperymentu. Dwa różne wyzwania – kocham to!

Ania: Nie wiem skąd dokładnie pomysł, ale podoba mi się! (śmiech przyp.red)

Robert: Dwie opcje ze względu na potencjał tkwiący w kameralnych miejscach, w których ciężko zmieścić pełny skład oraz wyzwanie jakim jest oddanie klimatu często w dużym stopniu wspomaganego elektroniką, za pomocą akustycznych instrumentów.

Jak opisalibyście graną przez siebie muzykę?

Konrad: Tworząc Scoffee i próbując w minimalnym stopniu przybliżyć tę muzykę Słuchaczom używaliśmy na samym początku różnych określeń. Teraz jednak (w kontekście kolejnej płyty) nie podejmuję się już jakichkolwiek kategoryzacji. Żyjemy w rzeczywistości, która niejako każe nam odnajdywać siebie w natłoku wielości. Konfrontować się z nią. Ona nas w pewnym stopniu stwarza. Więc i nasza muzyka jest taka – wielowymiarowa. Wiele inspiracji, wpływów, odniesień – to jej fundament. Pozwalamy sobie na relaks (stąd chill) – to jedyny pewnik określający to, co robimy. Każdy z nas ma też swoje inne muzyczne pobocza. Scoffee jest od nich odpoczynkiem, stąd świeżość i dystans. Stąd niekonwencjonalne rozwiązania, bez jakichkolwiek obciążeń. Komfort artystycznej swobody – to jest to!

Robert: Scoffee!

Ania: Myślę, że nikogo nie zdenerwuję jak odpowiem, że...nasza muzyka jest eksperymentalna (śmiech przyp.red). Nie wiem czy odkrywcza, na pewno prawdziwa, inna... przez co może trudniejsza w odbiorze...nie musi się wszystkim podobać, ważne żeby była „jakaś”!

Kto jest dla Was największą inspiracją do tworzenia takiego właśnie brzmienia?

Ania: Mogę mówić za siebie, kto inspiruje mnie jako wokalistkę ale na to nie starczyłoby miejsca w wywiadzie (śmiech przyp.red). To pytanie tak naprawdę należy kierować do Konrada bo to On jest mózgiem tego muzycznego...nie bójmy się użyć tego słowa...eksperymentu.

Robert: Największą inspiracją jest świat i dźwięki jakie produkuje - od szumu fal oceanu przez stukot i zgrzyt tramwaju jadącego przez miasto, po puls bijącego w piersi serca który wyznacza naturalny rytm...

Konrad: Dla mnie największą inspiracją jest nowa formuła pracy z dźwiękiem (eksperyment) i muzyczna chemia z innymi muzykami Scoffee. Na poziomie producenckim – bez słów porozumienie z Robertem.

Który z powstałych dotychczas utworów, jest Wam najbliższy? Dlaczego?

Ania: Dla mnie to Identity bo było napisane specjalnie dla mnie (przynajmniej tak zostało mi wmówione) (śmiech przyp.red). To taka wariacja na temat jednej z moich ulubionych piosenek Tori Amos - Siren, którą zresztą bardzo cenię jako artystkę, ale nie doszukujcie się podobieństw bo ich nie ma J. Poza tym to pierwszy utwór, który został mi podarowany, więc sentyment (śmiech przyp.red).

Robert: Ciężko wybrać jeden, ponieważ każdy otwiera przed nami zupełnie nową historię, inny ładunek, klimat. Dla mnie osobiście Identity ze względu na tekst oraz fakt iż był to pierwszy w ogóle własnymi siłami nagrany i wyprodukowany utwór.

Konrad: Lubię wszystkie. Za melodie, za słowa, za okoliczności w których powstawały. Choćby Na małą chwilę, takie luźne nawiązanie do Czereśni – sztandarowego utworu innego mojego projektu muzycznego – Natanael.

Braliście udział w konkursie „Scena Machiny”, dlaczego spośród wszystkich konkursów muzycznych wybraliście właśnie ten? Jakie korzyści wypłynęły z uczestnictwa w takiej akcji?

Konrad: Jeśli grono naszych odbiorców w ten sposób powiększyło się choćby w minimalnym stopniu, to właśnie o to chodziło. Dlaczego ten konkurs…? Bo właśnie ten ogłoszono tuż po premierze naszej płyty – byliśmy gotowi.

Ania: Są tysiące korzyści tylko jeszcze o nich nie wiemy (śmiech przyp.red), ale na pewno wkrótce się dowiemy. Jak już wcześniej wspominałam to Konrad jest głową i szyją projektu i to On głównie zajmuje się promocją zespołu, więc bardziej do Niego to pytanie. Oczywiście nie umniejszam tu roli Roberta, bo oprócz mega talentu jaki wnosi do projektu, również promuje płytę. Umniejszam swoją rolę w tej kwestii, bo choć Scoffee oddałam głos i kawałek serca, to czasu permanentnie mi brakuje więc nie angażuję się tak intensywnie w promocję i nie orientuję w odbywających się konkursach. „Machina” to marka sama w sobie, więc to na pewno bardziej odpowiednie pismo, portal do tego typu akcji niż np. „Przyjaciółka”, której czytelniczki oczywiście serdecznie pozdrawiam. (śmiech przyp.red)

Każdy z członków Scoffee jest doświadczonym muzykiem, wiadomo też, że wywodzicie się z różnych miejsc Polski i różnych środowisk artystycznych. Co spowodowało, że tak odrębne osobistości zebrały się w jeden wspólny projekt?

Konrad: Do dziś tego nie rozumiem (śmiech przyp.red)

Ania: Swój ciągnie do swojego (śmiech przyp.red) „Osobistość” - „osobistość” wyczuje na odległość (śmiech przyp.red). Najzabawniejsze w tej historii jest to, że poznaliśmy się w mieście w którym żadne z nas nie mieszka, czyli we Wrocławiu. Pewnie tak musiało się stać...

Robert: Jak to w naturze bywa - przeciwieństwa się przyciągają, a mieszanka bardzo różnych doświadczeń życiowo-muzycznych sprzyja tworzeniu barwnych muzycznych historii.

W tegoroczne Walentynki zapowiedzieliście, że we wrześniu ukaże się dwupłytowe wydawnictwo od Scoffee. Znajdą tam się nowe piosenki, czy będzie to rozszerzenie debiutanckiego krążka?

Robert: Drugi krążek będzie kontynuacją pierwszego, a zarazem kolejnym w serii wydawnictw jakie planujemy cyklicznie wydawać.

Konrad: Chodziło raczej o to, że powstanie druga płyta. I tu kolejny eksperyment – posiłkując się znaczeniem słowa scoffee zdecydowaliśmy się zaproponować nasz sposób rozumienia słowa płyta (LP) – dla nas long-play to proces, tworzymy muzykę i nagrywamy ją na bieżąco w ten sposób dokumentując chwilę obecną. Materiał, który nagraliśmy jest stosunkowo krótki. Ale tak miało być od samego początku. I chyba taka koncepcja się spodobała, bo dostaliśmy propozycję promocji tej i kolejnej płyty w Stanach Zjednoczonych. Tak więc w Polsce na jesień wydajemy płytę, w Ameryce od razu 2!

Ania: Konrad i Robert pracują intensywnie nad nowym materiałem więc Oni odpowiedzą na pytanie bardziej rzeczowo. Ja słyszałam już mały fragmencik i na moje ucho druga płyta będzie jeszcze bardziej (kolokwialnie rzecz ujmując) „pojechana” od poprzedniej, a przez to trudna do zakwalifikowania co niezmiernie mnie cieszy! Czy to rozszerzenie debiutu?...nie sądzę, to po prostu kolejna porcja kofeinowej muzyki.

Dlaczego zdecydowaliście się na zorganizowanie konkursu na teledysk do jednej z piosenek Scoffee? Skąd pomysł, żeby to właśnie fani zaangażowali się w swojego rodzaju tworzenie wizerunku grupy?

Robert: To część owego eksperymentalnego podejścia. Jesteśmy otwarci na świeże pomysły – one mogą zmieniać kształt projektu, który z założenia nie trzyma się żadnej sztywnej ramy. Ania: Wybaczcie, muszę po raz kolejny użyć słowa eksperyment (śmiech przyp.red), ale ono najlepiej oddaje idee tego pomysłu. Skoro nie zakładaliśmy od początku zamkniętej formy, mieszamy style, nie ograniczamy się do standardowego myślenia o muzyce, projekcie, jesteśmy otwarci na nowe, to również jesteśmy otwarci na nowych ludzi. Świeży powiew niesie ze sobą najlepsze pomysły. Jest masa utalentowanych ludzi, którzy kochają sztukę (w każdym znaczeniu tego słowa) i chcą się nią dzielić, więc my chcemy im dać możliwość do pokazania się. To może być dobry początek fantastycznej współpracy z kreatywnymi ludźmi. Ja jestem pełna gębą, ciałem i duchem ZA!

Konrad: A dlaczego mamy tego nie robić?! Nie chcemy kalkulacji. Nie chcemy tracić czasu. Zapisujemy chwile. W muzyce i obrazie. Chcemy też zarazić takim myśleniem naszych Sympatyków. Może ktoś odpowie na propozycję…? Może ktoś nas twórczo zaskoczy…? Może teledysk znajdzie się na kolejnym krążku? Zobaczymy.

Kiedy i gdzie można będzie Was zobaczyć? Planujecie trasę koncertową?

Ania: Plany oczywiście są, natomiast gdyby było łatwo nie byłoby zabawy. Jest taka złota myśl Mikołaja Gogola, którą bardzo lubię : „Człowiek jest słaby, a przeciwieństwa losu silne”. My na te trudności też trafiamy i mimo, że to często zniechęca do działania to nie poddajemy się, nie dajemy wpychać w ramki, tylko konsekwentnie walczymy o swoje. Trasa będzie, a jak już będzie to na pewno będzie odzwierciedleniem tego, co chcemy przekazać po przez naszą muzykę.

Konrad: Na razie nie mówimy o tym zbyt wiele. Przyjdzie na to czas – let’s chill (śmiech przyp.red)

Zostaliście wybrani artystą marca na portalu NetFan.pl, czego spodziewacie przez takie wyróżnienie?

Konrad: Miło nam, że możemy sobie z Tobą porozmawiać i tyle (śmiech przyp.red)

Ania: I znowu mówię za siebie. Niech wybaczą mi wszystkie polonistki, A WIĘC:
- domu na Kanarach
- czarnego Lamborghini
- grubych milionów na koncie, a to wszystko z dobrowolnych datków ewentualnych „fanów” (śmiech przyp.red)
A tak zupełnie serio to niczego! Po prostu cholernie! nam miło! I BARDZO DZIĘKUJEMY!!!!

Robert: Dziękujemy bardzo za nominację. Zdajemy sobie sprawę z ilości internautów odwiedzających portal i spodziewamy się że za jego pośrednictwem dotrzemy z naszą twórczością do jeszcze większej ilości odbiorców. Pozdro!

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Ada Struś

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 01.03.2012   fot. Sebastian Płatek

Znamy supporty na Metalowej Trasie Roku 2012!

Ogłoszono kolejnych pięciu wykonawców na Heineken Open'er Festival

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć