"Opowiadamy historie, czasem liryczne, czasem bardzo frywolne, dotyczące chemii międzyludzkiej..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 6 minut
Opowiadamy historie, czasem liryczne, czasem bardzo frywolne, dotyczące chemii międzyludzkiej...
 fot. EMI Music Poland

Rozmowa Maciejem Tacherem z zespołu Manchester, w związku z premierą nowego albumu „Chemiczna Broń”

Uważacie, że na nowej płycie znalazł się przebój na miarę „Dziewczyny Gangstera”?
Zrobiliśmy bardzo przebojową płytę, właściwie każdy utwór z „Chemicznej Broni” nadaje się na singla. Tej płyty naprawdę dobrze się słucha. Mamy w zanadrzu kilka atomowych piosenek i nie zawahamy się ich użyć. Przez najbliższe jesienno-zimowe wieczory Manchester będzie rozgrzewał Was swoimi piosenkami. Do czerwoności (śmiech przyp.red)

Dlaczego nazwaliście nowy album „Chemiczna Broń”? Wiąże się z tym konkretny przekaz?
Przekazujemy słuchaczom jak zachować się w wypadku ataku nuklearnego, w co się ubrać na taką okazję... A tak poważnie, to opowiadamy historie, czasem liryczne, czasem bardzo frywolne, dotyczące chemii międzyludzkiej, np. kobiecych łez, które mają siłę rażenia napalmu.

REKLAMA
Judas Priest News

Poprzedni krążek ukazał się trzy lata temu. Jak przez ten czas zmienił się zespół Manchester?
Nie zmienił się. Nadal gramy to, co umiemy i to, co nas kręci, czyli brytyjskiego rocka. Nadal śpiewamy melodyjne piosenki. Zmieniła się za to wytwórnia płytowa, „Chemiczna Broń” została wydana pod szyldem EMI Music Poland.

Początkowo „Chemiczna Broń” zapowiadana była na kwiecień tego roku, skąd opóźnienie wydania albumu? W ostatniej chwili powstały „Autostrady Kłamstw”. Postanowiliśmy umieścić tę piosenkę na krążku, ale wymagało to przesunięcia terminu.

Podobno z utworem „Ostatni (raz z moją klasą” ) łączy się szczególna historia? O co dokładnie chodzi?
Sławek na co dzień pracuje w szkole jako anglista i 5 lat temu wymyślił tę piosenkę dla swoich maturzystów. Manchester wtedy dopiero zaczynał i nie miał jeszcze nawet managera ani kontraktu. Zaśpiewałem mu „Ostatni raz...” i zagrałem w jego mieszkaniu, w warunkach bardzo bojowych, mało studyjnych. Ta wersja zawojowała internet i przemówiła do klas maturalnych w całej Polsce. W końcu, po kilku latach postanowiliśmy umieścić tę piosenkę na track-liście jako dodatek, nic nie zmieniając.

Jak współpraca z Jurkiem Runowskim i Szymonem Sieńko wpłynęła na ostateczny kształt Waszej drugiej płyty?
Przez to, że współpracowaliśmy z dwoma producentami płyta jest bardziej różnorodna. Pracowaliśmy z Jurkiem i z Szymonem już przy pierwszej płycie, więc wiedzieliśmy czego możemy się po nich spodziewać. Dominuje brzmienie gitarowe i brit-rockowe, za które współodpowiedzialny jest Jurek. Tam, gdzie pojawia się więcej elektroniki i synth-rocka, tam słychać współprodukcję Szymona.

Właściwie nie ukrywacie, że jesteście zespołem bardziej popowym niż rockowym i tak naprawdę zależy Wam na popularności. Ale czy nigdy nie ciągnęło Was w kierunku ciężkiego, rockowego grania?
Nie znam zespołu, czy twórcy, któremu by nie zależało na popularności swoich utworów. Zrobiliśmy świetną płytę i chcielibyśmy, aby ludzie o niej usłyszeli. Na tym to polega. Nas od początku, jako zespół, interesowało granie w stylu Oasis, czyli granie beatlesowskich piosenek. W piosence „Man United”, z pierwszej płyty Manchesteru, słychać elementy punk-rocka. Na „Chemicznej Broni” pojawia się więcej chórków, zabawy wokalem, ale wciąż jest bardzo gitarowo, a momentami surowo np. w piosence „Polski Londyn”. Tę naszą brzmieniową niepokorność eksponujemy często na koncertach. Mamy kilka nastrojowych ballad, ale ogólnie to dość mocno napieprzamy w gitary i moglibyśmy dyskutować, czy to jest pop, czy może pop-rock, czy już rock, ale po jaką cholerę? Gramy to, co lubimy i umiemy! Jak zwał, tak zwał.

Podczas Festiwalu Opole 2011 podczas walki o Super Jedynkę głosowaliście na swoich przeciwników Acid Drinkers, dlaczego właśnie na nich? Czyżby sentyment?
Startowaliśmy w jednej kategorii z Acidami na festiwalu w Opolu. To brzmi trochę, jak początek jakiejś anegdoty science fiction, ale tak było. Oczywiście wszyscy wiedzieliśmy, kim są Acidzi, a nasz lider i gitarzysta Sławek z basistą Radkiem nawet bardzo dobrze wiedzieli, bo bywali na koncertach i znali ich piosenki. I nie mówię tu o „Hit The Road Jack”, bo tę ja też znam. W przypadku Sławka i Radka rzeczywiście możemy mówić o pewnym sentymencie. Głównie chodziło jednak o zdystansowanie się do tego dość absurdalnego zestawienia nas w jednej kategorii konkursowej z kultowym metalowym zespołem.

Mówi się, że Wasze brzmienie nawiązuje do formacji takich jak Klaxons, The Wombats, One Night Only, to celowe założenie, czy po prostu tak wyszło?
Kojarzę tylko The Klaxons. Takie rzeczy najczęściej wymyślają piarowcy na medialne potrzeby, żeby jakoś sklasyfikować zespół. Być może nieświadomie nawiązujemy. Muszę sprawdzić w necie.

W jednym z wywiadów stwierdziliście, że na poprzedniej płycie teksty były anty-kobiece, na tej znajdą się te erotyczne. Faktycznie tak się stało, czy jednak w trakcie pracy nad albumem koncept się zmienił?
Nie zmienił się. Poruszamy się wokół relacji damsko męskich. Teksty czasem są bardziej liryczne jak w „Świadku Koronnym” czy w „Liście”, to znowu frywolnie jak w „Lubię Twoje Włosy”. Rzeczywiście jest też o seksie, w „Czas nas nie Goni” i o tym, że nie ma czasu na seks w „Wyścigu Szczurów”. Jest o paleniu mostów po rozstaniu w „Autostradach kłamstw” i o kobietach, które ciągle wybierają niewłaściwych mężczyzn w „Ćmie”.

Który z utworów znajdujących się na nowym krążku, póki co jest Wam najbliższy?
Cała płyta jest nam bardzo bliska, ale „Lubię Twoje Włosy” i „Autostrady Kłamstw” chyba najbliższe.

Jaki najlepiej zapowiada się jako koncertowy hit?
Myślę, że tak jak wyżej: „Lubię Twoje Włosy” i „Autostrady Kłamstw”. „Czas nas nie goni”, jeden z bardziej elektronicznych numerów na płycie, wychodzi nam na próbach bardzo ostro. Będzie czad! Te piosenki swoją koncertową premierę będą miały 9 października w Lizard Kingu. Już nie możemy się doczekać, kiedy zagramy je na żywo. „Świadek Koronny”, „List” i „Na jej podobieństwo” to piosenki z „Chemicznej Broni” grane już przez nas wielokrotnie. Chwytają za serce i docierają do tych, którzy na koncercie oczekują też wzruszeń.

Toruńska premiera nowego krążka odbędzie się 9 października. Szykujecie jakieś niespodzianki dla fanów?
Rozważamy czy nie wystąpić nago.

A po premierze? Manchester ma już jakieś plany na sezon jesienno-zimowy?
Kombinujemy trasę po klubach, a dzisiaj nie jest to łatwe, jeśli nie chce się dokładać do interesu. Wkrótce podamy terminy na naszej stronie i na facebooku.

Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała Adrianna Struś

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 03.10.2011   fot. EMI Music Poland

Gordon Haskell w Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu!

Lil Dap na Terrorym Fever 2!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć