"Muzyka to odskocznia od rzeczywistości, która daje nam olbrzymią radość..."

Ten tekst przeczytasz w ok. 7 minut
Muzyka to odskocznia od rzeczywistości, która daje nam olbrzymią radość...
 fot. Studio Moka

Rozmowa z Krzysztofem Wróblem – liderem grupy Newtonia

Do pewnego momentu działaliście jako grupa Melancholy. Teraz tworzycie jako Newtonia, dlaczego nie wciąż Melancholy? Kiedy nastąpił moment zmiany oraz czy istnienie nowej formacji oznacza koniec poprzedniego przedsięwzięcia?
Melancholy to było kilka pięknych wiosen, gdzie od 2001 roku przez 5 lat w niezmienionym składzie uczyliśmy się wspólnie grać, tworzyć muzykę i koncertować. Nigdy nie zapomnimy tego czasu i osób, które były wtedy z nami. W 2006 roku pojawiły się pierwsze problemy ze składem, poważne decyzje życiowe, trzeba było szukać nowych muzyków. Trwało to aż do 2009 roku. Prawie trzy lata ciągłego ogrywania materiału z nowymi osobami, mała liczba koncertów i tylko jeden utwór („Powroty”), który w tym czasie skomponowaliśmy, dało nam dużo do myślenia. Stwierdziliśmy, że teraz już inaczej patrzymy na muzykę i warto byłoby zamknąć ten rozdział. Były sukcesy, był materiał i nazwa już też gdzieś istniała w świadomości ludzi - nie tylko z naszego regionu - jednak wszyscy jednogłośnie zdecydowaliśmy, że czas na coś nowego, świeżego i w ten sposób zamknęliśmy działalność zespołu Melancholy.

Co oznacza nazwa Waszego zespołu? Posiada jakieś konkretne znaczenie, przesłanie?
Szukanie nazwy dla zespołu wcale nie jest takie łatwe. U nas była duża burza mózgów i wiele różnych pomysłów. Ostatecznie została wybrana nazwa zaczerpnięta ze strony Międzynarodowej Unii Astronomicznej, która to posiada wyłączne prawo do nadawania nazw nowo odkrytym ciałom niebieskim. Spośród długiej listy małych ciał Układu Słonecznego natrafiliśmy na nazwę jednego z takich obiektów – Newtonia. Bardzo spodobało nam się brzmienie tego słowa, ponieważ w wymowie da się usłyszeć „new” i „tone”, czyli dokładnie to, o co nam chodzi w naszej nowej muzyce. Nowe brzmienia, nowe tony.

REKLAMA
Judas Priest News

Jak w kilku zdaniach opisalibyście swoje brzmienie? Kim lub czym inspirowana jest muzyka Newtonii?
Staramy się łączyć rożną stylistykę, gitarowe granie z elektroniką, a wszystko bardzo melodyjne. O inspiracjach bardzo trudno napisać w odniesieniu do całego zespołu, bo jest tego tak wiele, że nie jestem w stanie wymienić jakiś jeden zespół, który byłby dla nas wzorem. Każdy z nas słucha bardzo różnorodnej muzyki i to wszystko udaje nam się łączyć we własnych utworach.

Kiedy możemy oczekiwać debiutanckiego albumu?
W dalszym ciągu pracujemy jeszcze nad materiałem, ale jesteśmy pełni nadziei, że w 2012 roku uda nam się w końcu wejść do studia i zarejestrować całość.

W czerwcu supportowaliście w Chorzowie St. James Hotel. Jak wspominacie ten koncert?
Bardzo dobrze. To był nasz pierwszy koncert w nowym składzie po półrocznej przerwie spowodowanej po raz kolejny zmianą personalną. Zagraliśmy dwa zupełnie premierowe utwory, które zostały bardzo ciepło przyjęte, podobnie zresztą jak cały koncert. Nam grało się wyśmienicie, czuliśmy też pozytywne reakcje ze strony publiczności i to są bardzo dobre sygnały dla nas, że nowy materiał się podoba.

Newtonia przede wszystkim znana jest ze swojej koncertowej działalności. To właśnie ten sposób przekazu traktujecie jako najważniejszy?
Koncerty to esencja muzyki. Dla nas kontakt z publicznością i możliwość przekazania własnych emocji ludziom stojącym pod sceną to coś absolutnie najważniejszego. Jeżeli do tego dochodzi zrozumienie ze strony słuchaczy, czasem delikatny dreszcz na skórze i późniejsze pozytywne reakcje, to wiemy, że dajemy z siebie wszystko i jest to dla innych ważne.

Jako Melancholy mieliście około dwuletnią przerwę w tworzeniu materiału, jak wpłynęło to na dojrzałość i rozwój muzyczny członków kapeli? To był trudny okres ze względu na brak stałego składu. Nie mieliśmy ani czasu, ani ochoty na nowe kompozycje. Nie lubimy wracać myślami do tamtych chwil, bo to był zastój, a od tego już tylko krok i można się cofać w tym wszystkim, co udało się osiągnąć. Na szczęście wybrnęliśmy z tego, a chęć stworzenia nowej muzyki zaowocowała wieloma fantastycznymi pomysłami.

Posiadacie w swoich szeregach lidera, czy każdy z Was jest odpowiedzialny za to, co dzieje się z zespołem.
Każdy z nas jest odpowiedzialny za swoje kwestie, aczkolwiek takim głównym motorem napędowym jestem ja (Krzysiek – wokalista), czasem pełniący funkcję lidera (śmiech przyp.red) i nasz perkusista Jacek.

Który z utworów, jakie obecnie można posłuchać na profilu MySpace Newtonii („Inny Świat” czy „Powroty”) lepiej określa kierunek muzyczny, w którym chcecie się rozwijać? Klimat Waszej, oby niedługo wydanej, debiutanckiej płyty?
Materiał, który właśnie przygotowujemy będzie bliższy utworowi „Inny świat”, chociaż nie chciałbym w jakiś sposób określać zawężających ram, ponieważ według nas najnowsze utwory różnią się także od tych, które nagraliśmy w 2009 roku, i które można posłuchać w sieci. Na pewno jest to w dalszym ciągu muzyka rockowa, nastawiona na bardziej pozytywny przekaz.

Teledysk do „Powrotów” nagraliście własnym sumptem. Jak przebiegał proces kręcenia klipu? Jesteście w pełni zadowoleni z ostatecznego efektu?
Ostateczny efekt zrobił na nas ogromne wrażenie. To był dość długi proces, ale spędzony czas na sesjach zdjęciowych wspominamy fantastycznie. Teledysk jest autorstwa Kasi Wiatrzyk, która od kilku lat dopełnia nasz wizerunek medialny swoimi świetnymi zdjęciami, a jej prace można podziwiać na stronie: www.studiomoka.pl/blog. Praca nad teledyskiem była ogromnym wyzwaniem artystycznym jak i organizacyjnym. Teledysk powstał w przeciągu 6 miesięcy, w tym czasie zostało zrobionych ponad 25.000 zdjęć. Wiele dni poświęciliśmy konsultowaniu kadrów i spójności muzyki z obrazem.

Znajdujecie się w takim momencie kariery, że możecie zadecydować o tym czy w będziecie starali się zdobywać listy przebojów, czy zagłębicie się w rockowe podziemie?
Nie jestem pewien, czy w naszej polskiej rzeczywistości można mówić o zdobywaniu list przebojów (śmiech przyp.red). Nigdy nie chciałem tworzyć materiału z myślą: co się ludziom spodoba. Ja głównie kieruję się tym, co podpowiada mi muzyczny instynkt i moje wewnętrzne emocje przy tworzeniu, bądź słuchaniu muzyki. Właściwie tak jest z każdym z nas w zespole. Utwory Newtonii powstają często bardzo spontanicznie, każdy dorzuca jakiś pomysł i stwierdzamy wspólnie: świetne, mamy dreszcze. Nie ma tu miejsca na dywagacje odnośnie gustów innych. Wydaje nam się, że jest to muzyka, która może spodobać się szerokiej publiczności i oczywiście jeżeli nasz utwór wskoczy na jakąś listę przebojów, to będziemy bardzo zadowoleni, bo tak prawdę powiedziawszy, jest to cel chyba każdego zespołu, który chce, aby ludzie poznali jego muzykę.

Zostaliście wybrani Artystą sierpnia w naszym serwisie. Jest to projekt, który ma przedstawić publiczności młode zespoły, które nie są jeszcze znane. Macie jakieś szczególne oczekiwania związane z tym wyróżnieniem?
Cieszy nas niezmiernie to wyróżnienie, ponieważ daje nam możliwość dotarcia z naszą muzyką i nazwą do szerszej publiczności. Dla nas najważniejsza jest teraz promocja i koncerty. Na razie tylko na koncertach można usłyszeć nasze najnowsze utwory, w związku z tym mamy nadzieję, że z większością fanów portalu Netfan spotkamy się już jesienią w jakimś klubie.

Zarówno jako Melancholy, jak i Newtonia mieliście okazję wystąpić m.in. na Gothic Festivalu w Mysłowicach, czy podczas Vena Music Festival. Są jakieś konkretne festiwale albo rockowe imprezy, w których wyjątkowo mocno chcielibyście wziąć udział?
Z chęcią zagralibyśmy na każdym większym festiwalu, gdyż jest to bardzo dobra okazja do zaprezentowania naszej muzyki. Na początku może być Heineken Opener, a następnie z przyjemnością pojawimy się na Glastonbury (śmiech przyp.red)

Jakie są Wasze plany na najbliższy czas?
Skończyć materiał na płytę oraz zacząć grać koncerty z najnowszym materiałem.

Na koniec krótkie podsumowanie, czyli: Czym jest dla Was muzyka?
Nie chciałbym tu wymyślać jakichś niestworzonych rzeczy, a cokolwiek odpowiem może zabrzmieć zbyt banalnie (śmiech przyp.red). Dla każdego z nas muzyka jest nieodłącznym elementem życia. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, tej ulubionej, którą można kochać i przeżywać, a to, że jest nam dane współtworzyć ten cudowny świat i dzielić się nim z innymi, jest czymś wspaniałym. Jest to odskocznia od rzeczywistości, która daje nam olbrzymią radość, a my staramy się tę radość przekazać na koncertach.

Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję bardzo

Rozmawiała: Adrianna Struś

author

Sebastian Płatek

Redaktor naczelny
 redakcja@netfan.pl

 01.08.2011   fot. Studio Moka

Sting 25 Years - premiera 26 września!

Andareda - okładka i tracklista nowej płyty!

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć