Nasz umysł jest jak spadochron, jak się go nie otworzy to nie zadziała

Ten tekst przeczytasz w ok. 8 minut
Nasz umysł jest jak spadochron, jak się go nie otworzy to nie zadziała
 fot. mjmmusic.pl

Mimo iż w Waszej muzyce w zdecydowanej większości dominują dźwięki wygenerowane przy użyciu instrumentów elektronicznych, to nie czuje się tu sztuczności i sterylności. Wręcz przeciwnie mam wrażenie, że to szczere dźwięki wypływające prosto z waszych serc i umysłów dokładnie tak jak to sobie zaplanowaliście.
To bardzo miłe, że tak odbierasz naszą muzykę! Zgadza się, większość dźwięków generowana jest z instrumentów klawiszowych, ale jest również różnorodna gitara, która brzmi naturalnie i często rockowo, no i głos, który w zamierzeniach ma być ciepły, często cichy, wręcz intymny. Dobór brzmień nie jest przypadkowy, to żmudna praca, by dobrać takie instrumenty, które w całości harmonizują ze sobą. Poza tym, ta muzyka jest w naszych sercach i sposób jej wykonania jest przez to bardzo naturalny. Nie chcieliśmy robić kolejnego plastikowego projektu, opartego na ogranych wcześniej brzmieniach i aranżacjach. Tego nie czujemy.

REKLAMA
30 Seconds To Mars News

Okładka waszego albumu ma w sobie sporo mroku, jednak jest na niej także jasny snop światła niosący pozytywne emocje. Udało się wam odwzorować ten stan kontrastujących ze sobą emocji również w muzyce. Czy taki był Wasz zamiar, aby każdy element tej produkcji był podporządkowany właśnie tym dwóm skrajnym odczuciom, które przeplatają się ze sobą jak dzień i noc?
Bardzo słuszne spostrzeżenie. Płyta, jej część muzyczna jak i graficzna zbudowana jest na zasadzie kontrastu. Jest na niej pewna jasność, optymizm i lekkość, ale pojawia się także tajemniczość i mrok. Układ tracklisty jest tak właśnie ułożony. Krążek zaczyna się stroną jasną a kończy ciemną, mroczną. Nazwa zespołu Half Light (półmrok) także sugeruje pewien nastrój, uruchamia wyobraźnię a czasem niepokój. To przemyślana konstrukcja muzyczno-wizualna.

Kompozycje promujące album to “Take My Hand” oraz “My Mary”. To inteligentna mieszanka dobrych melodii z niesztampowym bardzo współczesnym i modnym aranżem. Przedstawia to Was jako zespół, który zmierza w dobrze sobie znanym kierunku. Ciekawy wokal zaklęty w elektronicznych dźwiękowych plamach i mnóstwo muzycznej przestrzeni. Czy Waszym zdaniem to dobra konkluzja dla tej muzyki?
Melodia jest podstawą każdej piosenki, to ona wytycza dalszy aranż i harmonię, melodia często decyduje czy piosenka jest dobra czy nie. Ale dobra melodia bez ciekawego i oryginalnego aranżu również może przepaść i nikt jej nie odkryje. Dlatego współistnienie tych dwóch podstawowych elementów daje oczekiwany rezultat. Słuchamy bardzo dużo muzyki i śledzimy to, co się na rynku aktualnie dzieje, ale mamy również bagaż przeszłości, z którego czerpiemy. Nie staramy się, by nasze utwory były super nowoczesne, chcemy robić je zgodnie z naszym sumieniem i smakiem estetycznym, który wyrabiamy sobie od wielu lat. Od początku powstawania tej płyty wiedzieliśmy jaka ona ma być i jakie utwory mogą się na niej znaleźć, w związku z powyższym kilka kompozycji, które również w tym czasie powstały, nie weszły na płytę. Muzyczną przestrzeń staramy się inteligentnie i oryginalnie wypełniać.

Zespół Half Light tworzy trójka muzyków. Śpiewacie, gracie na instrumentach zarówno akustycznych jak i elektronicznych. Czy jest wobec tego w zespole jasny podział ról i obowiązków czy też preferujecie demokratyczne podejście, a wasza muzyka to efekt “burzy mózgów”, i każdy dorzuca do niej coś indywidualnego?
Tak, Half Light to trzy osoby i takie założenie przyświecało nam od samego początku. Każdy z nas ma swoją pozycję i obowiązki w zespole, które do tej pory sumiennie wypełnia(śmiech przyp. red)  . W zespole nie może być demokracji, ponieważ doprowadza to do rozleniwienia i zakamuflowanej drogi artystycznej. Nie może być również dyktatury, ponieważ nikt w takim bandzie nie chciałby grać, jesteśmy grupą kolegów i przyjaciół i to jest najważniejszy element istnienia zespołu. Powiem słowami Roberta Frippa, w zespole powinien być i jest nawigator, który jasno przedstawia kierunek artystyczny grupy. Jeśli taka sytuacja wszystkim członkom grupy odpowiada, to jest szansa, że zespól będzie w dobrej kondycji artystycznej i towarzyskiej. Nie wykluczamy również efektu „burzy mózgów”, jeśli jest ona artystycznie uzasadniona to jak najbardziej służy rozwojowi grupy!

Chciałbym zapytać o proces komponowania i aranżowania muzyki. Jak podchodzicie do pracy nad nowym utworem. Czy główny szkielet kompozycji powstaje od razu przy użyciu komputera i całej elektroniki?
Do tej pory było tak, że wpierw rodziła się w głowie linia melodyczna utworu, którą nagrywano, a później do niej konstruowano harmonię i aranż utworu. Tak powstało wiele utworów znajdujących się na płycie. Ostatnio pojawiła się również tendencja do jamowania na próbach i nagrywania tych improwizacji. Powstało już w ten sposób kilka szkieletów piosenek. Na końcu pojawia się tekst piosenki, często inspirowany jej klimatem.

Porcupine Tree, Faith no More , Depeche Mode to pierwsze skojarzenia, które przychodzą mi do głowy słuchając Waszego albumu. To godne pozazdroszczenia wzory do naśladowania. Czy poza tymi już wymienionymi zespołami ktoś jeszcze stanowi dla Was wyraźną inspirację?
Wymieniłeś poważne grupy i rzeczywiście jesteśmy ich wielbicielami. Nasza trójka słucha rożnych rzeczy, często skrajnie odmiennych, ale jest i tzw, zbiór wspólny, z którego czerpiemy inspirację. Na pewno wyraźny wpływ ma na nas osobowość Roberta Frippa z King Crimson, jak również postać Martina L. Gore z Depeche Mode. Bardzo bliski mojemu sercu jest również Grzegorz Ciechowski.

Po przesłuchaniu tego co proponujecie swoim słuchaczom na debiutanckim albumie zaczynam obawiać się jesteście kilka lat przed tym co obecnie modne na polskim rynku muzycznym. Na palcach jednej ręki można wyliczyć artystów którzy odważyli się na zerwanie z banalnym, trzy minutowym piosenkowym schematem i postawili na swoim. Monika Brodka, Maria Peszek, Czesław Śpiewa, to artyści którym udało się przemycić do polskiej muzyki choć odrobinę świeżego myślenia o muzyce. Czy nie obawiacie się tego starcia z nastawionym na komercje show biznesem?
To trudne pytanie, bo chciałbym na nie odpowiedzieć szczerze (śmiech przyp. red)  . Na pewno zależy nam na utrzymaniu wysokiego poziomu artystycznego, który często przeszkadza istnieć w szerokich mediach. Chcielibyśmy dotrzeć do jak największej liczby słuchaczy, ale nie koszem artystycznych kompromisów, które się łaszą do stóp, jak śpiewał Grzesiek Ciechowski. Jesteśmy zdeterminowani i będziemy starali się walczyć o swoją pozycję na rynku muzycznym. Dlatego nagrywamy piosenki, wydajemy płyty, kręcimy teledyski, rozmawiamy z dziennikarzami, by świat się o nas dowiedział i słuchał niebanalnych, naszym zdaniem kompozycji.

Po wydaniu w ubiegłym roku własnym nakładem sił i środków Epki, udało Wam się zdobyć wydawcę i zrealizować pełno wymiarowy album. Jak trafiliście pod “skrzydła” wytwórni MJM i czy droga do celu była wyboista czy też środowisko muzyczne od razu poznało się na Was i Waszej muzyce?
Już wcześniej miałem przyjemność współpracować z firmą fonograficzną MJM Music PL w innym projekcie muzycznym. Po nagraniu kilku piosenek z Half Light pokazałem je szefowi wytwórni, Panu Andrzejowi Wojciechowskiemu, który poprosił, by przedstawić mu cały materiał, gdy będzie już skończony. Po kilku miesiącach dostarczyliśmy cały repertuar i ustaliliśmy, że wydamy te piosenki na pełnowymiarowej płycie. Dostaliśmy zielone światło do realizowania naszej artystycznej koncepcji.

Jak zamierzacie prezentować premierowy materiał w warunkach koncertowych. Czy nadal będziecie występować jako trio czy też na scenie będą Was wspomagać muzycy sesyjni?
Gramy koncerty w tym samym składzie, który nagrał płytę. Jesteśmy zespołem przyjaciół i nie zamierzamy nikogo wprowadzać do zespołu. Dobrze się czujemy ze sobą(śmiech przyp. red) .

Każdy z Was na co dzień współpracuje również z innymi artystami, wykonując muzykę z bardzo różnych kręgów stylistycznych. Jak takie doświadczenia wpływają na to co robicie pod szyldem Half Light?
Aktualnie Half Light przysłonił inne projekty i nie angażujemy się w inne zespoły. I to z różnych względów, o których nie chcę teraz mówić. Nie ma też czasu na inne działania, bo chcemy płytę i zespół jak najlepiej wypromować. Myślimy już o drugiej płycie, która będzie bardzo dużym zaskoczeniem dla wielu słuchaczy! Mamy co robić, czasem wydaje mi się, że doba jest zbyt krótka, by wszystko pogodzić i zrealizować planowo. Doświadczenia zdobyte w innych grupach pomagają w realizacji projektu, ale staramy się też myśleć inaczej, by nie powielać tego, co już robiliśmy. Jak powiedział bodajże Frank Zappa, nasz umysł jest jak spadochron, jak się go nie otworzy to nie zadziała (śmiech przyp. red).

Myślę, że trudno będzie wam przypiąć jedną z etykietek i przyporządkować to co robicie do konkretnego gatunku. Muzyka elektroniczna, elektropop czy el-muzyka to hasła które w sieci najczęściej pojawiają się wraz z nazwą Half Light. Jak wy sami zdefiniowalibyście Wasze dźwięki?
Paradoksalnie trzeba taką łatkę niestety przypiąć. Dlaczego? Kontaktując się np. z organizatorem koncertów słyszymy pytanie, a jaką muzykę gracie? No i wtedy trzeba dookreślić gatunek, przedstawić inspiracje i wpływy. Sami nie wiemy jak nazwać to, co robimy. Nie chcemy też tworzyć jakiś nowości językowych, dlatego opieramy się na tym, co już funkcjonuje i jest bliskie naszej muzyce! Najbliżej nam do electropopu, synthpopu i czasami progrocka.

Na sam koniec, pytanie które mam nadzieję doskonale podsumuje naszą rozmowę. W kilku słowach. Czym jest dla Was muzyka?
To jest proste pytanie, a zarazem najtrudniejsze, bo nie chcemy wpaść w banał. Muzyka jest dla nas sposobem na życie, możliwością realizowania siebie, wyrazem emocji, przedstawieniem swojej estetyki, piękną, choć niełatwą przygodą. Jest wartością, która nas kształtuje, muzyka w nas wrosła i od której nie możemy uciec. Jest uzależnieniem.

Dziękuje za rozmowę
Pięknie dziękuję

Rozmawiał Bartosz Domagała

author

Bartosz Domagała

 24.10.2010   fot. mjmmusic.pl

Kanye West debiutuje jako twórca filmowy!

Nowy singiel Magdy Wójcik

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE
Trwa ładowanie zdjęć