FOTORELACJA

Folkowy Żywiołak - fotorelacja

W ostatni czwartek stycznia na wrocławskiej scenie w Starym Klasztorze wystąpił zespół Żywiołak. Muzycy wprowadzili publiczność w ostre, a jednocześnie folkowe klimaty.

Ojj, i się nagadali. O Kaszubach, ścinaniu kani, feretronach, wzgórzu Rowokół, i jeszcze więcej o Kaszubach. Przerywniki między utworami były zdecydowanie zbyt długie, publiczność ewidentnie oczekiwała więcej grania, a mniej opowieści. Ale to już chyba natura Żywiołaka – ludowość jest ważną częścią ich muzyki.

Główną atrakcją był utwór z nadchodzącej EPki o tytule „Muzyka psychoaktywnego Stolema”, która ma być zapowiedzią płyty „Obyczaje śmiertelne”. Usłyszeliśmy kawałek „Skrzeble”, do którego został już wydany teledysk opowiadający o postaciach z demonologii kaszubskiej.

„Stych”, „Wojownik” i „Ballada o głupim Wiesławie”, czyli jedne z bardziej znanych utworów zostały zaprezentowanie w bardzo dobrym wydaniu. Jednak największą uciechę sprawili publice, kiedy zagrali „Czarodzielnicę”, „Żonę i Księdza” oraz „Syreny”.

Wiktoria Kwiatkowska wraz z Olgą Rembowską powaliły mnie swoimi wokalami (szczególnie w „Wojowniku”, warto posłuchać!), a Robert Jaworski zachwycił swoją grą na altówce, którą uważam za najlepszą część muzyki Żywiołaka.

Koncert podzielono na dwie części, moim zdaniem kompletnie niepotrzebnie. To tylko zdezorientowało publiczność i zakłóciło ogólne wrażenia. Nie oznacza to, że koncert był zły – wręcz przeciwnie, zaprezentowali bardzo wysoki poziom. Gdyby tylko Robert troszkę mniej opowiadał…

Tekst: Katarzyna Łabatczuk

Trwa ładowanie zdjęć